Sio kalorie! Czyli jak codziennie jeść do 500 kcal. mniej





Sio kalorie! Czyli jak jeść codziennie nawet do 500 kcal. mniej

Mam taki zwyczaj, że niemal codziennie zapisuję to co jem. Robię bilansy i staram trzymać się niskokalorycznej diety wegańskiej codziennie. O ile mogę powiedzieć, że z przejściem na wegetarianizm nie miałam problemów, to z weganizmem tak łatwo nie było. Musiałam się go nauczyć tak samo, jak liczenia kalorii. 

Czasem jest ich za dużo, wtedy zazwyczaj zadaję sobie pytanie, co zrobić, aby następnego dnia było ich  mniej. Czy jest na to jakiś w miarę bezbolesny sposób? Miesiące liczenia i zapisywania nauczyło mnie kilku rzeczy i pomyślałam, że warto się nimi z Wami podzielić. :)













 1. Jedz jak najwięcej protein.

Węglowodany są super, dodają Ci energii. Bez nich chodziłabyś cały dzień senna, bez chęci do żadnych zajęć i marząca jedynie o drzemce pod twoim ulubionym kocykiem. To one dają Twojemu organizmowi sygnał, że masz wystarczająco dużo energii. Niestety, węglowodany zazwyczaj trawią się bardzo szybko.
Właśnie dlatego po zjedzeniu ziemniaków,makaronu, ryżu czy kaszy szybko będzie Cię ciągnąć do innego jedzenia.  

Proteiny natomiast, trawią się wolniej, jedząc je szybciej również się najesz. Tylko co tu jeść, aby dostarczyć sobie tych świetnych białek? Oto pomocnicza lista. 













2.  Szukaj jedzenia, które ma dużą zawartość błonnika, albo sama dosypuj go do jedzenia

Błonnik to tak naprawdę coś, czego nasz układ pokarmowy nie strawi. Lecz nie oznacza to, że jego spożycie nie ma znaczenia! Błonnik wpływa pozytywnie na pracę naszego układu pokarmowego, co jak powszechnie wiadomo wpływa na ogólny stan naszego ciała. Reguluje on procesy zachodzące w naszym brzuchu i działa porównywalnie do miotełki. Wymiata on toksyny i zalegające resztki. Przyśpiesza też proces odchudzania. Błonnik ma wiele zalet, ale najbardziej interesuje nas to, w jaki sposób możemy przez niego jeść mniej.  

Błonnik działa jak wypełniacz. Nie trawimy go, a przebywa on w Nas dość długo po jego spożyciu. Można powiedzieć, że "wypycha" on od środka. Dzięki niemu możemy najeść się dużo szybciej i dzięki temu zjeść znacznie mniej kalorii! Tylko gdzie znaleźć błonnik?  













3.  Jedz rzeczy, które wymagają od Ciebie jakiejś czynności.

Mam na myśli jedzenie, które wydaje Ci się, że jesz znacznie dłużej niż ma to miejsce w rzeczywistości.
Wówczas Twoj mózg łatwo dostanie przekaz, że już naprawdę długo coś jesz i może już Ci wystarczy.
Takimi produktami są na przykład: słonecznik, pistacje, orzechy włoskie,orzechy laskowe.












4. Postaraj się dostarczać organizmowi dużo płynów.

Jak wie każdy, gdy wypijemy sporo wody, nie zostaje nam wiele miejsca na inne produkty. 
Jednak woda jest bezsmakowa, nie czujemy też, ze spożywamy jakikolwiek posiłek pijąc naszą ulubioną mineralną. Nawet jeżeli jest ona słodka, nie daje nam to ani przez chwilę nawet złudzenia, że coś jemy.

Inaczej sprawa ma się z zupami. Na pewno masz jakąś ulubioną. Weź ją i pomyśl, co zrobić aby zawierała mniej kalorii. Powiedzmy, że wybrałaś pomidorową. Plan pozbawiania kalorii jest prosty. Zmniejsz ilość makaronu/ryżu o znaczną ilość lub zamień je na warzywa takie jak marchewka. Nie używaj mięsa do wywaru, bulion warzywny i dużo przypraw będą dla Ciebie lepsze, a dodatkowo jeżeli Twoja zupa będzie ostra, przyśpieszysz swój metabolizm. Super, nie? I teraz pomyśl, ze możesz zjeść sporo takiej zupki przed obiadem. 

Jeżeli zamienisz ryż/makaron na warzywa, nie musisz właściwie wcale się ograniczać.
Nawet w diecie Healthy Skinny Girl, jest napisane, że nie trzeba liczyć warzyw. A jest to przecież dieta skierowana do osób odchudzających się dość radykalnie.
Zupa taka będzie również pełna naturalnego błonnika, więc jestem pewna, że po obiedzie nie będziesz narzekać na głód ;)













5. Pochrupuj między posiłkami bez poczucia winy.

Czasem, gdy czujesz głód nie oznacza to, że Twój organizm domaga się dokładki obiadu lub kolacji. 
Czasami po prostu masz ochotę coś przekąsić. I dobrze! Dzięki temu porcje właściwych posiłków zmniejszą się, bo nie będziesz siadać do stołu z wilczym apetytem. Dodatkowo metabolizm będzie działał świetnie, gdyż jak wiemy najlepiej jest jeść małe posiłki w małych odstępach czasu.

Przekąska to świetny pomysł, ale jest pewna rzecz, której musisz pamiętać. Najlepiej będzie jeżeli przekąski będą mieścić się w przedziale 50-150 kcal. Może wydawać się, że to mało, ale bardzo ważne jest to co jesz. Dla przykładu, 100g jogurtu sojowego  (lub jakiegokolwiek innego) to zazwyczaj ponad 100kcal. To dość sporo jak na tylko 100g jedzenia, dodatkowo jogurt pochłania się bardzo szybko.
Aby bardziej się najeść, stostuję taką technikę. Biorę 50 g jogurtu i resztę kalorii zamieniam jakimś chrupkim warzywem. Może to być marchewka albo ogórek i zamieniam pozostałe mi 50kcal na warzywa.
50 kcal marchewek to 180g! Zamiast 100g jogurtu otrzymuje w sumie 230g jedzenia.  
Po takiej przekąsce znacznie łatwiej nałożyc sobie nieco mniejszą porcję podczas obiadu :)




Mam nadzieję, że moje sposoby okazały się pomocne. Macie jakieś swoje sztuczki na kalorie?
Chętnie je poczytam!


Olga

Lubię słuchać deszczu i chrupać marchewki. Miło mi, że Twoja osoba trafiła do mojego fiołkowego zakątka. Otul się w kocyk i poczuj się jak w domu!

2 komentarze:

  1. Bardzo pomocny wpis. Napewno skorzystam z twoich rad :) i oczywiście dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń